środa, 9 stycznia 2013

Gdzie szukać chłopaka?

Okazja czyni złodzieja. Niewykorzystane okazje się mszczą. Powiedzeń czy przysłów o okazji pewnie znalazłoby się więcej. Samo przez się rozumie się, że okazji należy szukać. Możesz być najbardziej atrakcyjną i seksowną kobietą na świecie, ale nie zmieni to nic, jeśli nie masz okazji zaprezentować się płci przeciwnej. Obojętnie, czy zamierzasz przyjąć taktykę wędkarza (a więc czekać, aż ryba połknie przynętę i złapie się na haczyk) czy myśliwego (a więc strzelać do celu) - musisz najpierw znaleźć odpowiedni teren łowiecki i podejść blisko do zwierzyny.
Gdzie szukać chłopaka, by znaleźć?

Teoretycznie każde miejsce jest dobre. My mężczyźni szukamy cały czas. Nawet jeśli nie szukamy świadomie. Jestem w centrum handlowym. Ta drobna blondynka... jak ona się porusza, jak ona się rozgląda... ciekawe... A ta wysoka szczupła brunetka w mijanym butiku... sylwetka przykuwa oczy... fajne kształty. A ta z kolorową strzechą na głowie... nie ubrała stanika, chyba chce prowokować wszystkich facetów. Oglądam się. Mimo woli. Męski instynkt. Być może przy którejś przystanę, żeby bliżej się przyjrzeć. Może zagadam i zobaczę, co z tego wyniknie. Ale na pewno będę się rozglądał i spostrzegał - nawet jeśli będę to robił mimochodem i bez werbalizowania spostrzeżeń.

Mężczyźni polują nieustannie. Musisz znaleźć się tam, gdzie polują faceci, jakich szukasz i w okolicznościach, które pozwolą im Cię zagadnąć. A potem - podtrzymać rozmowę i zakończyć wymianą kontaktów. Czas rozszerzyć pole własnych zainteresowań towarzyskich. Kogo szukasz? Odradzałbym siłownie, chyba, że gustujesz w panach bez owłosienia (na głowie), za to z silnym karkiem i z wiszącym na tymże karku złotym łańcuchu.

Kurs tańca... Większość na kursie tańca stanowią kobiety.Tylko one zapisuja się w pojedynkę. Faceci najczęściej zapisują się z zaufaną partnerką, zazwyczaj jeszcze mniej uzdolnioną choreograficznie, za to umiejącą wybaczyć taneczne potknięcia. Jeśli któryś zapisuje się w pojedynkę, to są duże szanse, że chce zostać polskim Travoltą, a wówczas będzie głównie zwracał uwagę na to, jakie błędy popełniaś w figurach tanecznych, a nie na Ciebie jako kobietę. Szansę masz tylko po zakończeniu zajęć, ale bez gwarancji, że porozmawiasz z nim o czymkolwiek poza kursem tańca.

Wbrew pozorom kiepskim miejscem sa kluby, puby i dyskoteki. Do dyskotek kobiety chodzą zazwyczaj, żeby się bawić. Mam niezłą pamięć, ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć, żeby jakiś facet szedł do dyskoteki czy klubu szukać żony. Za to znam na pęczki takich, którzy szukali tam szybkiej i zupełnie niezobowiązujacej kopulacji. Może mam dziwny krąg znajomych, ale znane mi pary poznały się w zupełnie banalnych okolicznościach życiowych, często nie polując specjalnie na płeć przeciwną.

Jak już wspomniałem, dyskoteka to kiepski teren łowiecki (chyba, że lubisz to, co większość ciągnących tam facetów). Głośna muzyka nie sprzyja rozmowom. Takie wyjście ma sens (pod kątem podrywu oczywiście) wtedy, gdy umawia się grupa ludzi, z których niektórzy nie znali się do tej pory.

Jeśli wychodzisz do pubu z grupą znajomych, nie pozbawiaj się możliwości poznania kogoś spoza tego kręgu. Być moze przy sąsiednim stoliku rozgadany mężczyzna tylko czeka, aż oddalisz się na chwilę od swojej grupy. Pewien mój znajomy zwiedzał lokale w męskim gronie. W którymś z nich natrafili na podobną liczebnie grupę kobiet. Co niektórym chodziło już po głowie, jak tu zawrzeć znajomości. Skończyło się na zamiarach. Jak później to skomentował: "Niestety, nic z tego. Nawet do kibla chodziły razem". Widocznie żadna z nich nie chciała skorzystać z okazji.

Zasada najważniejsza: jeśli widzisz, że "coś wisi w powietrzu" - oddal się na chwilę od znajomych. Faceci polują sami i na samotne ofiary. Taka jest logika tej gry. Umówiłabyś się z facetem w obecności najlepszej przyjaciółki? Wierz mi - 90 procent kobiet odrzuciłoby propozycję od najciekawszego faceta, jakiego widziały, gdyby zostały zaproszone na randkę w obecności innej osoby. Mężczyźni z kolei nie chcą mieć świadków na wypadek niepowodzenia.,

Stwórz więc okazję do nawiązania rozmowy. W pubie pozostaw znajomych przy stoliku, podejdź do baru. Nie musisz nikomu się tłumaczyć. Może nawet nie zauważą, że odeszłaś. On na pewno zauważy, i - jeśli serio chce nawiązać znajomość - również ruszy do baru. Trzymanie się kurczowo swojego grona znajomych to najczęstsza przyczyna utraty ciekawych okazji.

Z mojego doświadczenia flirtowaniu sprzyjają miejsca, w których ludzie przebywają dłużej i nie uciekają w gorączkowym pośpiechu. Takimi miejscami są najczęściej: biblioteka czy poczekalnia u lekarza, a także środki komunikacji. Zaletą tych miejsc jest możliwość dłuższego poobserwowania potencjalnych celów, preteksty do nawiązania rozmowy i czas.

Jeśli jeszcze nie zaopatrzyłaś się w obowiazkowy fetysz każdego Polaka i każdej Polki - tj. cztery kółka - i na dobre nie odizolowałaś się od ludzi w podróży - masz doskonałą okazję do zawarcia znajomości. Widzisz go na przystanku dalekobieżnego autobusu. Po dłuższej chwili zorientujesz się, czy na kogoś czeka. Stań za nim w kolejce - zobaczysz dokąd kupuje bilet. Kiedy Ty kupisz bilet, on już pewnie bedzie siedział. Może sam na podwójnym siedzeniu? Co z tego, że dwa miejsca za nim jest wolne przy oknie? Jesteś już dużą dziewczynką i nie musisz siedzieć przy oknie. Siadając dwa miejsca od niego równie dobrze mogłabyś siąść na księżycu - szanse zawarcia znajomości są zbliżone. Nawet, jeśli czujesz, że postępujesz nieco bezczelnie (a całkiem sporo kobiet tak to postrzega), to warto zaryzykować. Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa.

W toku podróży masz sporo możliwości nawiązania rozmowy. Możesz zapytać, kiedy autobus będzie na miejscu. Możesz zapytać czemu stoimy w korku - nawet, jeśli On nie będzie wiedział, to znajdzie sposób, zeby podtrzymać rozmowę. Jeśli podróż potrwa kilka godzin, a rozmowa się potoczy, już pod koniec podróży będziesz wiedziałą, czy gra jest warta świeczki.

Jeśli on będzie zainteresowany podtrzymaniem kontaktu, poprosi Cię o telefon lub e-mail. Wariant, gdy to Ty pytasz o dane kontaktowe, opiszę w jednym z następnych odcinków.

Jeśli środkiem lokomocji jest pociąg - siądź w tym samym przedziale co On. O ile jednak w autobusie siedząc razem na podwójnym siedzeniu tworzycie nieco odizolowaną od innych osób enklawę, w przedziale zazwyczaj jest kilka innych osób. Dlatego znajdź sposób, żeby znaleźć się z Nim na osobności.

Mój znajomy miał ciekawą przygodę tego lata. Przed wejściem do pociągu zwrócił uwagę na dziewczynę. Znaleźli się w tym samym przedziale podróżując razem przez dwie godziny. Mieli dość zabawnych, ale nieco krępujących współpasażerów. Ci ostatni co chwila robili coś, co przyprawiało jedno i drugie o wesołość. Zauważyli oboje, że bawią ich te same rzeczy. Zaczęli wymieniać porozumiewawcze spojrzenia i uśmiechy - zresztą nie tylko w tych weselszych momentach. O rozmowę było trudno. Kiedy ona wyszła w wiadome miejsce, kolega również wyszedł z przedziału na korytarz, licząc na bardziej sprzyjające okoliczności do nawiązania kontaktu. Wracając z łazienki dziewczyna unikała jednak starannie jego wzroku, odpuścił więc próbę. Wystarczyłoby, żeby spojrzała w jego stronę - a nawiązałaby się rozmowa. Była to świetna okazja - jednak niewykorzystana.

Moim zdaniem rewelacyjnym miejscem do nawiazywania kontaktów jest biblioteka. Mnóstwo ludzi płci obojga, zazwyczaj bezczynnie czekających na książki... okazja, by umilić sobie czekanie ciekawą rozmową jest kusząca. Możesz siąść sama przy osobnym stoliku, terminalu komputerowym czy w osobnym zakątku hallu. Wierz mi - kobieta siedząca samotnie w bibliotece kusi... wiem to z autopsji... Podobnym, choć już nie tak dobrym miejscem do "zarzucenia wędki" będzie park czy plaża. Łatwiej jest jednak usprawiedliwić własną samotność w bibliotece czy u lekarza - sytuacja jest mniej niezręczna.

Poczekalnie lekarskie mają wszystkie opisane wyżej zalety - oczywiście, jeśli idziesz z wizytą kontrolną np. do okulisty, a nie ginekologa czy - nie daj Boże - onkologa. Z nieciekawych okoliczności życiowych, które możesz obrócić na swoją korzyść wspomniałbym o kolejce w jednym z czoowych polskich banków. Czeka się na tyle długo, że wolny i szukający facet chetnie porozmawia z sąsiadką z "ogonka". byle nie przesadzić z narzekaniami i pesymizmem.

Wspominałem wcześniej o sporcie i dlaczego nie powinna być to siłownia... chyba, że uczęszcza tam inne towarzystwo, niż kulturyści na sterydach i w złotych łańcuchach. Możesz uprawiać jogging, jeśli upatrzyłaś sobie faceta, który również go uprawia - w dobrej, bezpiecznej okolicy. Rower - jak najbardziej. Pozwala Ci się przemieszczać w miejsca koncentracji rowerzystów (ścieżki rowerowe, parki). Nie przejmuj się, jeśli spadnie Ci łańcuch lub złapiesz "gumę" (nie, to jeszcze nie o taką gumę chodzi...) - zawsze możesz poprosić innego rowerzystę o pomoc.

Większość dyscyplin sportowych opierających się na ćwiczeniach gimnastycznych daje Ci świetną okazję do zaprezentowania własnej sprawności fizycznej i walorów swego ciała. Stwarzają też pretekst do kontaktu fizycznego - a to pozwala bardzo skrócić dystans. Jest jeden problem - faceci rzadko uczęszczają na typowo kobiece zajęcia typu aerobik, callanetiscs czy aeroboxing. Dużo łatwiej znajdziesz ich na zajęciach z samoobrony czy sztuk walki, biegach przełajowych czy zawodach rowerów górskich. Chcąc zapolować musisz znaleźć kompromis między własnymi predyspozycjami i zainteresowaniami, a dostępnością mężczyzn w poszczególnych dyscyplinach.

Skoro o sporcie mowa - imprezy i zawody sportowe - zwłaszcza te niewielkie, niszowe i amatorskie - zawsze stwarzają okazję do kontaktów. Nie mówię o piłce nożnej czy żużlu, ale o wspomnianych amatorskich biegach przełajowych, rajdach rowerowych, turniejach tenisowych. Tu również przychodzą ludzie mający sporo czasu, nie spieszący się. Jest pretekst do nawiazania rozmowy. Podobnie rzecz ma się z imprezami kulturalnymi - niekoniecznie tymi z najwyższej półki. Występ ulicznego teatru, wystawa fotograficzna, koncert pod gołym niebem - w tych wszystkich miejscach czają się okazje.

Czas więc znaleźć wygodny dla Ciebie teren łowiecki i ruszyć na jego dokładne rozpoznanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz